To było dawno, dawno temu, kiedy jeszcze Poswix nosiła grzywkę i lambadową spódniczkę. Lato było upalne, a my obie z rodzicami spędzałyśmy urocze wakacje na daczy znajomej rodziców. Do najbliższych siedzib ludzkich było kilkanaście kilometrów, my nie mieliśmy auta, a prąd bywał od czasu do czasu. Kiedy więc całe zapasy żywności skonały z gorąca, spleśniały i co tam jeszcze, nasza mama wykorzystała to, co pozostało - mleko w proszku i płatki owsiane. Po kilku dniach dowieziono nam zapasy, ale niechęć do owsianki, jedzonej trzy razy dziennie, trwała we mnie kilkanaście lat.
Ale niesłusznie!
Dzisiaj pierwszy raz w życiu jadłam owsiankę bez mleka. I to było Prawdziwe Odkrycie! Taka owsianka jest lżej strawna i ma specyficzny, bardzo przyjemny smak, normalnie zagłuszany nieco przez mleko.
Składniki:
pół szklanki płatków owsianych
szklanka wody
plaster ananasa, pocięty na małe kawałki
4 daktyle, pocięte w paseczki
łyżka miodu
szczypta soli
Wykonanie:
Płatki zalać zimną wodą, delikatnie osolić i gotować do zgęstnienia. Dodać owoce i miód. Można doprawić przyprawą do deserów, opartą na cynamonie, kardamonie i wanilii.
2 komentarze:
Poświx zaprzecza. Ja i grzywka? To pomówienia! ;-P
Owsianka w wersji luksusowej, czyli śniadanko idealne
Prześlij komentarz