Mój syn ma 15 miesięcy i jest uważany za niejadka. Dopiero ostatnio odkryliśmy, że to Mężczyzna, a nie Dzidziuś ;) Po eksperymentach, jakże udanych, z kaszanką i bigosem przyszedł czas na coś do smarowania chleba. Ponieważ Panicz ma uczulenie na naleśniki (czyli pokarmy pochodzenia krowiego, jajka i pszenicę), trzeba było znaleźć alternatywę. I właśnie ta pasta, na którą przepis podawano na forum chustowym, jednak pochodzenia oryginalnego nie znam, okazała się strzałem w dziesiątkę. Jest pachnąca, pikantna, okropna z wyglądu i bardzo, bardzo apetyczna :)
Składniki:
- puszka czerwonej fasoli
- 4-5 kawałków suszonego pomidora
- 1 łyżka oliwy od pomidorów
- szczypta czosnku granulowanego
- szczypta tymianku
- szczypta chilli (ja użyłam Ognistej mieszanki przypraw Kamisa)
- 2 łyżki tomato frito lub pasty pomidorowej
Wykonanie:
Zmiksowałam w malakserze fasolę, pomidory, pastę i oliwę, a następnie doprawiłam. Konsystencja wyszła smarowno - dipowata, coś jak keczup.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz