Rok temu odkryłam, jak genialnie smakują z ziemniakami. Ciepłe z zimnym, szorstkie z gładkim, łagodne z ostrym...
Kupiłam 5 matjasów, wymoczyłam przez godzinę, pokroiłam na kawałki. W słoiku ułożyłam warstwami śledzia i cebulkę, popieprzyłam, zalałam olejem.
I czekam.
Czekam.
Jeszcze co najmniej dobę.
A jutro orgia smaku.
Najprostszego.
Przedświątecznego.
Postnego.
Smacznego!
Przygotowane w ramach akcji "Kuchnia Świąteczna i Noworoczna"
2 komentarze:
Do tego pieczone ziemniaczki - obrane, zwilżone olejem, obsypane solą, tymiankiem i kminkiem i do piekarnika. Mogą być śledzie ze śmietaną, ale nie daję jabłka.
Monotemko, brzmi pysznie :)
A mistrzem śledzi w sosach śmietanowych jest mój mąż :) Jak go zapędzę do roboty, to się pochwalę efektami ;)
Prześlij komentarz